Zaraz na początku przygody z ramkami gdzieś tam w głowie był projekt na guziki.
A jak guziki - to wiadomo - do babci! To był dobry ruch, bo babcia się strasznie ucieszyła! Ucieszyła się, że guziki po 85 latach w pudełku ponownie zaczną żyć.
Ktoś mnie kiedyś zapytał, czy mi nie żal... w sensie tych guzików od babci? i powiem szczerze, że nie wiem. Dlatego ramka puki co moja!
Ramka pomalowana czerwoną, akrylową farbą. W rogach i na krawędziach udekorowana dodatkowo złotym woskiem. Guziki przyszyte do ramki włóczką i klejem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz:)