Po pierwsze potrzebne były klawiatury! Te pomógł mi zorganizować mąż - jego koledzy z pracy (informatycy) od czasu do czasu widać wymieniają sprzęt i dzięki im za to! Później trzeba było wszystko rozmontować, odmoczyć, wyszorować i podocinać. I tu UWAGA: jeśli ktoś myśli, że robienie ramek to tylko lekka praca, niech wie, że po zrobieniu tej miałam niemałe bąble na dłoniach i stępiony na maksa nóż!
Uff! guziki wypolerowane, lśniące czekałay gotowe na kompozycję, ale pojawił się problem z ramą:/
Wszytskie te, które dotychczas robiłam mialy profil za mały by zmieścić tam dwa rzędy guzików, a znów jeden rząd guzików na ramce mnie nie przekonywał.
Kilka telefonów i na szczęście znalałam miejsce, w którym zrobili mi konkretną ramę z profilem 4 cm, juhu!
Teraz już tylko wystarczyło pomalować ramę czarną akrylową farbą i ułożyć w kostkę klawiaturowe guziki.
Pracę zakończyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz:)